Dominika Bytniewska

Glejak leczony jadem skorpiona

Na wyjątkowo złośliwego raka mózgu – glejaka, nie ma dotychczas skutecznej metody leczenia. Chirurgiczne usunięcie guza, a potem intensywna chemio- i radioterapia przedłużają życie pacjentów zaledwie o kilkanaście miesięcy. Śmierć dosięga chorych zwykle nie później, niż w rok po pierwszej operacji. Umiejscowiony w delikatnej tkance mózgu glejak głęboko zapuszcza swoje macki i po usunięciu skalpelem czy laserem błyskawicznie odrasta.

Nowe nadzieje na leczenie tego nowotworu onkolodzy wiążą z odkryciem, jakiego dokonali amerykańscy naukowcy pracujący dla Transmolecular Corporation w Cambridge (stan Massachusetts). Odkryli oni, że jad izraelskiego żółtego skorpiona ma strukturę bliźniaczo podobną do budowy komórkowej glejaka i postanowili wykorzystać to w leczeniu. Nowa metoda nie polega na prostym działaniu homeopatycznym, gdzie śladowe ilości specjalnie dobranych trucizn podaje się, aby zlikwidować chorobę, wywołaną przez podobne toksyny. Tu naukowcy stworzyli syntetyczną wersję jadu skorpiona i dodali do niej radioaktywny izotop jodu I-131, tego samego, który po katastrofie w Czarnobylu skaził pół Europy. Wykorzystano tu zasadę, wedle której swój idzie zawsze do swojego. Dzięki specyficznym właściwościom jadu skorpiona nowy lek, podawany laboratoryjnie w iniekcjach, wędruje bezpośrednio do mózgu, działając wyłącznie na komórki glejaka. A ponieważ w preparat został wbudowany radioaktywny jod, komórki nowotworowe zaczynają pod jego wpływem obumierać. Jad skorpiona nie jest tu więc lekiem, a jedynie środkiem transportu dla substancji radioaktywnej. Lek otrzymał nazwę TN-601 i na razie jest podawany chorym tylko eksperymentalnie. Aby uchronić tarczycę przed szkodliwym działaniem jodu, pacjent przed rozpoczęciem terapii otrzymuje dużą dawkę płynu Lugola. Podawany był on wszystkim polskim dzieciom po katastrofie czarnobylskiej. Dobrana dawka pierwiastka promieniotwórczego (według zapewnień onkologów) jest tak samo bezpieczna dla otoczenia jak przy leczeniu izotopami raka tarczycy. Chorzy po otrzymaniu zastrzyku TN-601 wracają bowiem do domu, bo nie ma potrzeby hospitalizowania ich.

Już dziś wiadomo, że nowy medykament działa i faktycznie wydłuża czas przeżycia chorych. Teraz naukowcy przystępują do drugiej fazy eksperymentu i zamierzają zwiększyć podawane dawki jodu I-131.

autor: Dobry Dietetyk (MN)

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Prawda o lodach

Nie ma nic lepszego w upalne dni jak porcja zimnych lodów. Wyśmienicie smakują, schładzają organizm, doskonale poprawiają nastrój. Uwielbiamy je, a zarazem nękani wyrzutami sumienia ...

czytaj więcej

Jak żyjesz tak śnisz

Czerw 25, 2014 Ciekawostki

Zważywszy na niezwykłość zjawisk, którymi zaskakują nas sen i związane z nim marzenia, nie można się dziwić trudnościom, jakie od wieków napotykały pokolenia mędrców, myślicieli ...

czytaj więcej
POKAŻ