Dominika Bytniewska

Odosobnieni prze technikę

Mit nowoczesności ciąży na nas i wielu stara się mu sprostać. Wypada być nowoczesnym. Zachwyt dla wynalazków naszej cywilizacji, to powszechnie akceptowana postawa.

Wielki rozkwit techniki sprawił, że staliśmy się rozleniwieni. Gotowe półprodukty bądź gotowe dania, podgrzewane błyskawicznie w kuchence mikrofalowej, zastępują żmudne przygotowywanie zdrowego jedzenia. Nienasycenie jest cechą ludzkiej natury, poszukujemy więc we wzmożony sposób wygody, nie zadowalając się stanem spełnionym. Banki internetowe umożliwiają nam dokonywanie wielu rozliczeń bez wychodzenia z mieszkania. Sklepy internetowe pozwalają nie kontaktować się z drugim człowiekiem w sposób bezpośredni, nawet ze sprzedawcą. Wbrew pozorom, technika nas dzieli. Osłabia międzyludzkie kontakty. Owszem, informuje błyskawicznie o sprawach dziejących się na krańcu świata, ale to nie znaczy, że zbliża. Zjawisko osłabionych relacji międzyludzkich nastąpiło wraz z osiągnięciem przez technikę niezmiernie wysokiej fazy rozwoju. Dawniej np. telefony ułatwiały nawiązywanie wzajemnych kontaktów. Rozwój techniki doprowadził do telefonów komórkowych, a te oddzielają nas od siebie. Pozostajemy w sieci ustalonych powiązań z kręgiem osób, nie szukając nowych kontaktów. Dziś wsiadając do pociągu, niewiele osób mówi „dzień dobry” współtowarzyszom podróży w przedziale. W pośpiechu uruchamiają telefon komórkowy i rzadko nawiązują rozmowę z nieznajomymi.

Wysyłane esemesy i kontakt imeilowy zdominowały sposób życia bardzo wielu spośród nas. Laptop sprawił, że nie rozstając się z internetem zobojętnieliśmy wobec napotykanych osób. Kontakt osobisty stał się luksusem, na który nie każdy chce się zdobyć. Technika dozwala na uproszczone formy zwracania się do drugiego człowieka, często prymitywne i mało eleganckie. W imię wygody i pośpiechu wytworzył się uproszczony, nieco zamerykanizowany język, dogodny w przekazach imeilowych. On też jest winny oddalaniu się jednostek od siebie, ponieważ nie służy głębszemu porozumieniu poprzez swój prymitywizm. Relacja człowiek-człowiek zobowiązuje. Zyskuje się wtedy wiele, bo żaden przyrząd nie zastąpi bezpośredniej rozmowy. Relacja ta (o ile jest zetknięciem się konkretnych jednostek) wymaga wysiłku, by odebrać sferę pozasłowną, pełniącą istotną rolę w rozmowach. Wybierając porozumiewanie się poprzez urządzenia, jesteśmy ubożsi, gdyż nie towarzyszy nam wtedy dwukierunkowy przepływ energii psychofizycznej. Siły charyzmatyczne nie mają dostatecznego pola oddziaływania. Rozkwit cywilizacji, który udowodnił wielkie możliwości człowieka i je potęguje, przyczynia się do separacji ludzi między sobą. W naszych czasach nastąpił niebywały rozkwit środków łączności, ale rozwój cywilizacji – paradoksalnie – nie spotęgował poczucia wolnego czasu. W latach, gdy samoloty nie zastąpiły jeszcze dyliżansów, kobiety zbierały się na darcie pierza, a chłop kosą kosił zboże, ludzie mieli więcej czasu dla siebie niż obecnie. Przypuszczam, że narzekanie na brak czasu jest spowodowane nadmierną zależnością od mediów, które wywołują stan rozproszenia wewnętrznego. Wiele osób stało się zależnych np. od seriali do tego stopnia, że podporządkowuje im rytm własnego życia.

Obfity przekaz informacji nie jest nam potrzebny. A nawet szkodzi, bo powoduje poczucie bezradności, chaosu, sensacji. Bawi mnie i smuci zarazem, gdy słyszę od kogoś, że nie ma np. czasu na upieczenie drożdżowego ciasta. Wynalazki techniczne XXI wieku pozwalają: * głębiej poznać świat przyrody; * stawiać coraz dokładniejsze diagnozy stanu zdrowia pacjentów; *podróżować w kosmos. Nie służą jednak ani pogłębionemu poznaniu siebie, ani nawiązywaniu głębszych relacji z drugim człowiekiem. Staliśmy się bardziej zatomizowani i obojętni wobec ludzi, bardziej osamotnieni, aczkolwiek uzależnieni od innych. Nikt z nas nie jest samowystarczalny. Najwspanialsze wynalazki techniczne nie zastąpią bratniej duszy i pomocnej dłoni.

autor: prof. zw. dr hab. Maria Szyszkowska

Przeczytaj inne porady z tej kategorii

Trujący dym

Czerw 25, 2014 Inne

Z lek. med. Ewą Matyską-Piekarską, internistą z Europejskiego Centrum Leczenia Otyłości Dzieci i Dorosłych w Warszawie rozmawia Magdalena Jarosz.

czytaj więcej

Archiwum wiedzy i rozumienia

Czerw 25, 2014 Inne

Pamięć bywa dobra i kiepska. Dzięki niej odtwarzamy wspomnienia z dzieciństwa, kolor apaszki ukochanej na pierwszej randce, wzory matema-tyczne i twarze znajomych. Jej sprawności zawdzięczamy ...

czytaj więcej
POKAŻ